piątek, 6 lutego 2015

2. Nie chcę być sam.

Przepraszamy pięknie wraz z Aoi za brak wpisów przez bardzo bardzo bardzo bardzo długo.
Na osłodę chcemy wam podarować drugą część opowiadania. ~!
PS. Kire zakłada nowego bloga hetero, może czasami dla was będzie coś yaoi ale to się zobaczy. ; )
Oto link.: http://special-under-world.blogspot.com/p/witajcie.html
Blog nadal jest w trakcie tworzenia, jakby co.
Tak więc, przed wami długo wyczekiwany drugi rozdział. :3
Zachęcamy do komentowania. !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy tylko chłopiec się obudził pierwsze co poszedł do łazienki się umyć. O higienie trzeba dbać. Przypomniał sobie zaraz o Morim, czy ten mężczyzna był snem. ? Nie to nie był sen, mężczyzna był prawdziwy. Aż zapiszczał z radości nadal się myjąc, był szczęśliwy, że jest dla kogoś kimś ważnym, że ktoś się o niego martwi.

W tym samym czasie demon siedział w rezydencji trzymając na kolanach młodego mężczyznę i pijąc jego krew podczas stosunku. Musiał się pożywić przed ponownym spotkaniem z chłopcem, nie mógł się na niego rzucić, w końcu jeden błąd zniszczył by jego plan który szedł dobrą drogą. Musiał mieć tego chłopca i będzie go miał. Ten blondynek go zafascynował, może posłuży mu jako zabawka, albo zwierzaczek.

Gdy Year się umył ubrał na siebie krótkie czerwone spodenki i jakąś pomarańczową koszulkę z napisem "Hug!" . Z uśmiechem poszedł w stronę kuchni odgarniając swoją niesforną jasną grzywkę za uszko. Robiąc sobie śniadanie, zaczął myśleć o tym jak od dawna a raczej od śmierci rodziców nie czuł żadnej troski, wręcz przeciwnie. Wyśmiewano się z niego, szydzono, a tu nagle pojawił się Mori i był dla niego jak starszy brat, czy nawet ktoś więcej. Zaraz się zbeształ za takie głupie myśli, Mori był dla niego miły bo po prostu martwił się o małego chłopca. Nie mógł liczyć na nic więcej ze strony mężczyzny.

Upadły anioł wiedział, że nie może zabijać za często ludzi, wszystko by się wydało, poza tym mógłby mieć do czynienia z tymi czystymi aniołami. Zły odrzucił ciało mężczyzny na bok. - Nic nie będziesz pamiętał. Obudzisz się w domu i pomyślisz, że to zły sen. - Powiedział po czym przeniósł mężczyznę do jego domu. O dziwo ten mieszkał niedaleko chłopca... może mała wizyta?

Blondynek przypominając sobie wszystkie straszne sytuację zakrył twarz dłońmi zaczynając się trzęść i cicho płakać. Ta nienawiść ze strony ludzi, ten ogromny ból jaki mu zadali bijąc go, napadając w domu. Myślał że na zawsze będzie cierpieć, ale przecież Mori mu pokazał co to znaczy dobroć i czułość. Pierwszy raz ktoś go zaakceptował. Nie wytrzymał, rozpłakał się jak małe dziecko.

Mori słyszał jego płacz, czyżby coś się stało? Jednym ruchem dłoni przebrał się w normalne ludzkie ciuchy i wyczyścił twarz z krwi. Nie mógł pozwolić by jakiś człowiek tknął jego własność. Stanął pod drzwiami chłopca i zapukał.

Year strasznie był mu wdzięczny za tą czułość oraz dobroć. Słysząc pukanie nakazał sobie się uspokoić, jednak widząc w drzwiach mężczyznę po jego porcelanowych policzkach ciekły łzy. Przytulił się do niego rozpłakując się całkowicie w jego koszule.

- Ojej maleńki. - co jak co ale anioła ciemność trudno zaskoczyć ale to ? Po prostu był w szoku. Wziął go na ręce i zamknął drzwi. Zabrał go do sypialni i posadził na łóżku klękając przed nim. - Maleńki co się stało? Proszę nie płacz - Pogładził jego policzek rozcierając jego łzy.

Chłopiec ufał mu więc dał się zanieść do sypialni. Gdy tylko mężczyzna wycierał jego łzy spojrzał na niego z czułością. - Dziękuję Ci Panie Mori, jest pan dla mnie taki dobry. Do tej pory byłem tylko poniżany, bity i napadany, gdy już byłem na skraju załamania i depresji, ty mi pokazałeś czułość i dobroć. Jesteś wspaniały. Dziękuję.. - Przytulił się do niego jeszcze mocniej składając delikatny pocałunek na jego policzku.

Mori nie był w stanie się poruszyć. Co to było? Co się z nim działo? Czuł jakby wielki kawał lodu wewnątrz niego troche stopniał. Musiał się wziąć w garść. - Mój malutki. Sporo przeszedłeś. Niestety świat jest niesprawiedliwy i bardzo niebezpieczny - Spojrzał mu w oczy. - Ale od dzisiaj masz mnie. Ja cię obronię. Dobrze? - Uśmiechnął się delikatnie. Chłopiec złapał mężczyznę za dłonie szepcząc. - Dobrze. Dziękuję raz jeszcze. - Wytarł wolną dłonią łzy patrząc rozpromienionym uśmiechem na mężczyznę. Był dla niego taki czuły. - Uwielbiam Cię Mori-san. - Zarumienił się Delikatnie przyglądając się twarzy mężczyzny. Mężczyzna zaśmiał się i przytulił go po czym zgrabnym ruchem wziął go na ręce. - A teraz wracamy do śniadania, musisz coś zjeść a potem pójdziemy na małe zakupy. - Puścił mu oczko. Wyszedł z sypialni idąc dobrze znanym sobie korytarzem do kuchni. Posadził go na krześle przy stole i dokończył za niego śniadanie. Podał mu kakao i kanapeczki obejmując jedną ręką. Nie musiał tego robić, lecz chciał.

Blondynek wtulił się w niego czule , było mu tak bardzo ciepło kiedy ten go nawet delikatnie dotykał. Gdy tylko usiedli zaczął jeść, ale później już nie mógł nic w siebie wsadzić, więc Mori dokończył za niego co sprawiło, że tylko mocniej się zarumienił.

- No dobrze, a teraz uciekaj się ubrać. Tylko ciepło, dzisiaj jest chłodno - Powiedział demon i pogłaskał chłopca po głowie. - Idziemy na małe zakupy - Powiedział wyglądając zza salonu by chłopiec idący w stronę pokoju mógł go usłyszeć. Sam czekał na niego w kuchni popijając kakao.

Zarumieniony zielonooki poszedł do swojego pokoju szukając w szafie jakiś odpowiednich ciuchów. W końcu wybrał czerwone rurki z czarnym puchatym sweterkiem. Wyglądał w tym komplecie rozkosznie, to musiał przyznać. Z radością poszedł do mężczyzny, nie wiedział czy spodoba się w tym Moriemu, a bardzo chciał by ten zwrócił na niego uwagę.

- Ślicznie wyglądasz -pochwalił mężczyzna i chwycił jego drobną dłoń. W tym stroju chłopiec wyglądał kusząco, a spodnie idealnie opinały jego pośladki. Wychodząc z domu poczekał aż chłopiec zamknie dokładnie dom po czym przed domem czekał sportowy wóz, do którego zaraz wsiedli. " Ah, bycie aniołem ciemności jest takie wspaniałe " - Pomyślał odpalając silnik.
Pojechali do centrum handlowego
.