poniedziałek, 20 października 2014

Andrew & Leo. - Wieczór Uniesień.

Ohayo. ! Tu wasza Kire.
Jako że strasznie się ucieszyłam z komenatrzy Little Angel wpadłam na pomysł by zadedykować dla niej taki jeden dzień wyrwany z opowiadania Andrew'a i Leo.
UWAGA.
Ten kawałek nie ma nic wspólnego z opowiadaniem.
Miłego czytania ; )
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Leo. ! - Krzyknął zły Andrew wychodząc prosto spod prysznica do pokoju, nie musiał ubierać ręcznika. Już od dawna nie krępował się swej nagości. Podszedł do widocznie ucieszonego demona łapiąc go za szyję którą ścisnął nieprzyjemnie.
 - Jeszcze raz schowasz moje ciuchy i zostawisz tylko jakiś.. lolitkowy strój, a nie daruje Ci tego ! - Demon zaśmiał się cicho lustrując sylwetkę kochanka która z każdym dniem wydawała mu się piękniejsza. Oblizał kusząco usta na co młodszy chłopak zareagował obfitym rumieńcem, demon korzystając z nie uwagi chłopaka przewrócił go na plecy wbijając w pościel.
- Masz racje, ciuchy w ogóle nie są Ci potrzebne.. - Pochylił się trącąc nosem gładką skóre na szyi swojego maleństwa. Słysząc cichy jęk chłopaka uśmiechnął się z satysfakcją , Andrew nie mógł powstrzymać tego urwanego jęku choćby nie wiem jak się starał. Leo był po prostu zbyt cudowny!.
- Wiesz co Leo ? - Demon z zaciekawieniem spojrzał w górę patrząc głęboko w oczy kochanka.
- Tak malutki. ?
- C-Chyba..
- Chyba ? - Spojrzał na niego z ciekawością nasłuchując dalszego wypowiedzenia maleństwa.
- C-Cie..
- Chyba Cie.. Brawo Kociaczku, masz już połowe zdania, a teraz ładnie dokończ. - Leo spodziewał się że jego maleńki kotek powie " Chyba Cie Kocham Coraz Mocniej " , Jednak to co usłyszał sprawiło że nie mógł się ruszyć.
- Chyba Cie.. Wywale przez to okno jeśli natychmiast nie przestaniesz mnie molestować! -Chłopak warknął kładąc demona pod sobą, który nie mógł się ruszyć, to co usłyszał zbiło go z tropu. Raz jego kociak jęczy a za drugim razem chce go zabić. - A wiesz dlaczego ? - Pochylił się nad czarnoksiężnikiem całując go zachłannie lecz równie szybko się oderwał jak go pocałował. - Bo tylko ja mogę molestować Ciebie. - Leo sapnął cicho zaraz pomrukując, jakby na zawołanie odzyskując świadomość  po pocałunku. Dłonią zjechał na okrągłe pośladki chłopaka który z chęcią rozpinał jego spodnie, nie długo po słowach Andrew'a obaj zostali nadzy.
- Kochanie, nie boisz się ? Wiesz że mogę przestać nad sobą panować. - Nie mógł się skupić gdy tylko czuł jak kochanek zaczyna się nabijać na jego twardą erekcje.
- Nie boję się Leo, uwielbiam robić to z tobą, a uczucie gdy mnie gryziesz jest nieziemskie. Pragnę oddać ci się cały.. Kocham Cię L-Leo ! G-Ghaah ! - Jęknął na całe gardło nabijając się na erekcje demona do końca. - L-Leeooo.. - Jęknął przeciągle zaczynając poruszać się na nim najpierw powoli chcąc się przyzwyczaić, jednak zaraz nadał sobie szybsze tempo z czego Leo był bardzo zadowolony co wynikało z jego cichych jęków oraz przyjemnego dla ucha sapania. Andrew nie mógł tego wytrzymać, to było zbyt przyjemne a sam ukochany wręcz nieziemski. Leo położył jedną dłoń na pośladku chłopaka pomagając mu nadać sobie szybsze tempo, natomiast drugą objął go przyciągając do głębokiego pocałunku który zaraz stał się namiętną walką o dominacje. Chłopak jęknął głośno do ust czarnoksiężnika zaciskając się na nim od czasu do czasu, miał daleko gdzieś fakt iż ściany nie były za grube a echo w pokoju mogło odbijać się również po korytarzu, teraz liczył się tylko Leo i on, jakby cały świat znikł. Leo nie mógł dłużej wytrzymać, te słodkie jęki, ten nieziemski widok sprawiło że doszedł obficie we wnętrzu swojego maleństwa. Andrew również był już na granicy szczytowania więc doszedł niemal od razu po ukochanym brudząc jego oraz swoją klate. Przerwał pocałunek kładąc się na ukochanym oraz łapiąc łapczywie powietrze, położył się obok Leo okrywając się kołdrą aż po same usta. Leo zrobił to samo jednak przykrył się tylko do połowy torsu odwracając się w stronę Andrew'a.
- Mój piękny.. - Andrew uniósł jedną brew w górę patrząc na demona z miną "Ciebie coś do reszty pojebało. " jednak zaraz cichutko westchnął szybkim ruchem kradnąc pocałunek mężczyźnie. - To jak kociaku, mogę to wziąć za zgodę?
- Ale jaką zgodę? - Spojrzał w oczy demona odwracając się w jego stronę z miną która przypomina face palm.
- No jak to jaką. Zgodziłeś się bym wyrzucił twoje ciuchy oraz żebyś chodził nago.
- Niby kiedy?! - Ryknął wściekle łapiąc demona za włosy nie za delikatnie.
- Kiedy mówiłem że ciuchy nie są ci w ogóle potrzebne nie zaprzeczyłeś, czyli że się zgodziłeś. A seks oraz ten pocałunek przyjąłem za potwierdzenie więc.. Pa pa ciuszki.
- LEEOOO ! 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 I tak skończył się miły wieczór naszej kochanej parki. Do ostatniego rozdziału, mam nadzieje że ten dodatek o Leo i Andrew'ie się podoba. Sayo.

niedziela, 19 października 2014

Dodatki.

Witajcie Kochani, tu wasza Kire.
Chciałabym was przeprosić za brak dodatków które obiecałam, no ale Aoi nie ma czasu a ja dopiero od niedawna odzyskałam internet na laptopie. Żeby nie zagłębiać się w szczegóły chciałabym wam to wynagrodzić, dodatki będą dodawane co jakiś nieokreślony czas, możecie w tych czasach zadawać różne pytania na które z chęcią odpowiem wraz z Aoi. ^.^

Polecane Anime Yaoi oraz krótka recenzja. :

~1. Kaze to Ki No Uta. - Trudne do znalezienia anime, głównie to nikt o nim nie wspomina ani nie zna ponieważ jest ono stare. Natrafiłam na nie przypadkiem ale nie żałuje tego. Kreska nie razi w oczy, fabuła cudowna aż wzrusza. Polecam z głębi serca, jest tylko jeden odcinek który składa się na kilka części, ale wasza kochana Kire znalazła cały odcinek, niestety nigdzie nie ma po polsku więc trzeba się nacieszyć zagranicznym językiem ;-;.
Link: https://www.youtube.com/watch?v=ruV2xh4epQU

2.  Hyakujitsu no Bara (Maiden Rose). - Sama kreska piękna, potrafi przenieść oglądacza prosto do pokazanej sceny. Postacie miło narysowane, jednak można się wyczulić na przydługą brodę jednego z głównych bohaterów. Jednak ja się jakoś przełamałam i oglądałam to z chęcią. Główny bohater jest bardzo nerwowy przez co wyżywa się na swoim kochanku który jest drugim głównym bohaterem, jest tam wspomniane że tak okazuje uczucia.

3. Ikoku Irokoi Romantan - Anime bardzo wzruszające, aż chce się wracać do oglądania. Do kreski nie mam nic do zarzucenia, są 2 OVA ale bardzo przyjemne. Jest dużo nieprzewidzianej akcji która wpływa na nas pozytywnie dając nam do myślenia.

4. KoiSuru Boukun. - Cudowne. Fabuła dobrze obmyślona, postacie oraz ich charaktery nie do opisania. Ostatnio wydawnictwo Waneko wydało powieść Takanaga Hinako - "Zakochany Tyran" który jest kontynuacją tego Anime. Sama mam ich tomy w domu, ale nie o tym. Polecam to Anime, jest wspaniałe. Czasami mam ochotę przytulić Morinagę i powiedzieć że będzie dobrze. ;-;

5. Papa to Kiss in the Dark. - Od razu da się wyczuć większe uczucia ojca - syna, już w 3 minucie pokazana jest scena łóżkowa. Nie powiem, miło się oglądało gdy się odrzuciło myśl że to ojciec oraz syn, co okazuję się w dalszej części *SPOILER* że jednak nie jest to prawdziwy ojciec naszego bohatera. Kreska miła dla oka. Polecam.

Mangi :

~1. Yume Musubi Koi Musubi. - Przyjemne dla oka, miło się czyta, można się pośmiać oraz wzruszyć. Uke jest nie do opisania, Seme natomiast jest bardzo opanowany.  Akcja zmienia się z czasem co jest bardzo przyjemne. Da się popłakać..
Link: http://centrum-mangi.pl/Yume-Musubi-Koi-Musubi/

czwartek, 9 października 2014

9. Dziwne Uczucia.

Witajcie kochani, o ile w ogóle ktoś czyta naszego bloga. To jest przed ostatni rozdział "Dziwne Uczucia." , jednak razem z Aoi wymyśliłyśmy drugie opowiadanie. Jeszcze nie mamy tytułu ale postacie już są oraz historie głównych bohaterów. Drugie opowiadanie będzie bardziej zbudowane, bynajmniej mi się tak wydaje. No to miłego czytanie. Proszę o komentarze byście chociaż pokazali że jesteście ! ^.^ . Wybaczcie za błędy kochani.. ; - ;
                                                                                                               Kire-Kun.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Hai hai. Słodkich snów kochanie. - Trening trwał 4 godziny. Demon dawał z siebie wszystko. Wrócił koło 13.
- Dzień dobry kocie.


Zamknij sie, gnido. - Siedział nadal w łóżku w bieliźnie, tylko ją dał radę założyć. Był zły że nie mógł być na treningu.

Ależ kochanie nie bądź taki - usiadł obok niego i pochylił e jego strone.
- Przywitaj się kochanie - nadstawia się na pocałunek.


Ty mi jeszcze mówisz że mam sie przywitać skoro nie całe pięć godzin temu uprawialiśmy seks, a później nie pozwoliłeś mi na trening?! - Z Jego oczu niemal od razu zaczęły ciskać pioruny w stronę czarnoksiężnika.

- kochanie, dobrze wiesz, że to było dla twojego dobra, a co do porannego sexu - puścił mu oczko.
- chcesz mi powiedzieć, że nie miałeś na to ochoty? Bo mi się zdaję, że wręcz się na mnie rzuciłeś - przysunął się bliżej.


Dla twojego dobra. - Przedżeźnił go a gdy poczuł jak ukochany jest blisko niego, drgnął. - Nie rzuciłem sie! - Złapał cie za szyję podduszając przy tym, bez ceregieli schował się pod kołdre.

Rozbawiony zaraz zanurkował pod kołdrę i zaraz ł przyciągnął go do siebie łapiąc za pośladki i przyciągając jeszcze bliżej.
- nie podobało ci się? - mruknął namiętnie w jego uszko i otarł sie o niego.


Jęknął słyszalnie już mając zamglony z podniecenia wzrok, tym samym ocierał się o niego tak by ukochany zachaczał o jego wejście bo w końcu był do niego przytulony tyłem. - Z-Zboczeniec.. - Jęknął raz jeszcze czując ten gorący oddech.

- ale takiego mnie kochasz maleńki - szepnął i podgryzł wrażliwe miejsce na jego szyi.
Obrócił go w swoją stronę i wpił się w jego usta namiętnie.
- przyznaj się, że wcale nie jesteś zły o ten trening, mój mały kłamczuch - mruknął.


Mógłby teraz zrobić wszystko w tym stanie, i ta jego pieszczota na czułym miejscu. Ach.. Pocałowany namietnie odwzajemnił od razu pocałunek jednak zaraz oderwał się od niego. Co jak co, ale on swojej dumy z miłości nie straci. - Chciałbyś, i wynocha z mojego łóżka i pod prysznic! - Wykopał go z łóżka patrząc na niego wilkiem.

- oh nie bocz się na mnie kochanie, wiesz że się tylko drocze, poza tym uwielbiam cię całować - podniósł się z ziemi i poszedł pod prysznic.
- mam nadzieje ,że do mnie dołączysz -puścił mu oczko i zrzucił zaraz ubranie by wejść pod prysznic.


Tsh, chciałbyś. -3- . - Uwielbiał jego cudowne ciało, takie męskie, do tego ten kaloryfer. Niestety żądza wzięła górę, wszedł pod prysznic cały oblany rumieńcem, powinien przywyknąć ale nie mógł. - L-Leo.. - Odwrócił sie do niego tyłem rozchylając szeroko nóżki. Przyglądał mu się cały czerwony z podniecenia, nawet sam widok ukochanego go podniecał!

- K,,Kochanie..! - Leo aż jęknął widząc go takiego. I jak miał nad sobą panować gdy miał przed sobą chętnego kochanka.
- jesteś pewien? Myślałem że się na mnie gniewasz - powiedział obrócił go do siebie i wpił się w jego usta które tak uwielbiał.
- wygodniej byłoby nam w łóżku - zaczął błądzić dłońmi po jego ciele zaciskając je po chwili na jędrnych pośladkach.


Wiedziałem, ty zawsze mi ulegniesz. - Pocałował go czułe w policzek odsuwając się powoli, chciał dać mu nauczke za to, że nie mógł iść na trening. Taki już był, nie odpuszczał tak łatwo, nawet jeśli kogoś kochał. - To jest twoja kara skarbie.

- k,kara? Al.ale kochanie, nie możesz... zostawisz mnie w takim stanie? - wskazał mu dość sporą męskość dumnie sterczącą.
Po chwili jednak przytulił go i pocałował czule w czoło.
- dla ciebie jestem w stanie znieść wszystko, zrobić wszystko, - szepnął.
- nie jestem z tobą dla twojego ciała, kocham cię i chce być z tobą zawsze. Jednak nie powiem, ale kocham też twoje ciało, to jak jęczysz pode mną prosząc o więcej - szepnął.


Ahh.. - Specjalnie dłońmi zaczął pieścić jego członka, jego słowa były takie piekne. - Dziś cofne kare ale to dziś..

piątek, 3 października 2014

8. Dziwne Uczucia.

Zaśmiał się i spojrzał na niego kiwając głową.
Coraz lepiej mu szło.Wszystkim szło coraz lepiej. To był duży postęp.
Cieszyło go to niezmiernie, teraz ćwiczył z Simnon'em.
Spojrzał na niego ciepło.
- odłóż ten miecz, do ciebie lepiej pasują sztylety, świetnie nimi władasz i właśnie to powinniśmy dopracować do perfekcji. -powiedział demon a chłopak przytaknął i zaczęli ćwiczyć.

Andrew nie mógł przestać oglądać się na nich, widział jak Simon przymila się do Leo i pod prestekstem "ataku" skacze na niego. Myślał że Andrew tego nie widzi? Nagle poczuł ostry ból w klatce piersiowej po czym upadł powoli na kolana, jeszcze tylko spojrzał w dół na brzuch który był przebity na wylot mieczem. Spojrzał na swojego partnera w walce. - Isabelle.. - Po tych słowach stracił przytomność i tylko słyszał czyjeś krzyki, błaganie, proszenie, płacz, histerie.

- Andrew! ! ! - Leo przerwał walkę i rzucił się w stronę chłopaka.
- wy wstrętna żmijo! - warknął podnosząc się i podchodząc do najwyraźniej dumnej z siebie dziewczyny.
- jeśli on tego nie przeżyje, niech anioły mają cię w swojej opiece, bo cię zabiję - spojrzał na nią lodowato, dziewczyna wzdrygnęła się i aż cofnęła o krok.
- zamknijcie ją w lochu - warknął i dziewczyna została zabrana.
- kochanie? Kochanie proszę spójrz na mnie.. - zaczął panikować.
- Leo odsuń się, tak mu nie pomożesz- powiedział Simon.
0- weź go na ręce, zaniesiemy go do sypialni, zaraz przyjdzie medyk. - powiedział starając się także nie panikować, to że się nie lubili, to nie znaczy, że się nie wystraszył, że ten może umrzeć.
Demon pokiwał głową i zabrał go do sypialni i położył na łóżku.


Miał pustke w swojej głowie, od czasu do czasu przeszywał go ogromny ból. gdy poczuł pod sobą coś miękkiego rozluźnił się i znów mógł zasnąć, jednak coś mu nie pozwalało. Gdy medyk przyszedł od razu zdjął zakrwawioną koszulke za którą na brzuchu chłopaka była rana z której leciała krew. Była blisko serca, jednak nie tak by je uszkodzić. Medyk zaczął leczenie tym samym Andrew powoli wracał do świadomości co sie działo. Otworzył oczka. - L-Leo?

- cii kochanie, będzie dobrze- starał się uśmiechnąć, ale zbyt się bał więc wyszedł mu zwykły grymas.
- leż spokojnie, wszystko jest dobrze,,, wyzdrowiejesz, - powiedział pewnym głosem chwytając delikatnie jego dłoń.
- kocham cię Andrew... odpoczywaj - porozmawiał później chwile z lekarzem, który miał przyjsć jutro na zmianę opatrunku, na szczęście rana nie była na tyle poważna, więc chłopiec dojdzie do siebie ale przez miesiąc miał zakaz ćwiczeń i ruszania się z łóżka.


Mijały dni, tygodnie, a nawet dwa miesiące których Andrew nie mógł wytrzymać. Był taki dzień gdy Leo poszedł na zajęcia, Anderw w tym samym czasie podszedł do ogromnego lustra w pokoju podnosząc koszulke do góry. Widząc swoją blizne chciał się popłakać, i jak teraz będzie się podobać Leo? Tego samego dnia Leo znalazł szlochającego Anderwa w łazience skulonego pod prysznicem. - N-Nie podchodź! Jestem obrzydliwy! - Dość sporo czasu zajęło chłopakowi dojście do siebie, i to głównie dzięki Leo, który wytłumaczył mu, że kocha jego charakter, dusze, a nie to jak wygląda, chodź z tą blizną wyglądał jak drapieżny kociak. I tak minęła kuracja.. Aż w końcu.. - Leeoo, chce na trening! Jestem już na siłach, widzisz? - Wstał z łózka z uśmiechem nie czując w okolicach torsu bólu, tylko mrowienie.

- Kochanie, to jeszcze za wcześnie. - powiedział Leo podchodząc do niego i popychając delikatnie w stronę łóżka.
- jeszcze kilka dni powinieneś poleżeć. Proszę robaczku. Zostań jeszcze w łóżku - spojrzał mu w oczy z miną psiaczka i popchnął go na poduszki.


Wiedział co przekona jego ukochanego, usiadł przed nim robiąc tą swoją rozczulającą minke, Złapał go za koszule już całując mocno. Pociągnął go na łóżko wodząc dlońmi po jego pleckach.


- a,,ale kochanie - jęknął cicho. Kilku tygodniowy celibat nie działał na niego dobrze.
- p,powinieneś odpoczywać - mruknął łakomie patrząc na te śliczne i słodkie usta.
Jego opór słabł, gdy czuł to drobne ciało obok siebie.


Leo.. - Jęknął mu rozkosznie do uszka już zaczynając rozpinać mu koszule którą rzucił w głąb pokoju. Wyglądał rozkosznie, te rozchylone różowe usteczka, potargane czarne włoski i głębokie morskie oczka.

- A,,,Andrew.. a.ale- starał się jeszcze słabo protestować po czym zaklął szpetnie i za chwili chłopiec leżał przygniatany do łóżka i głęboko całowany przez demona.
- chrzanić to... jeśli zaraz nie będę w tobie to zwariuje - warknął podgryzając jego szyję szybko pozbawiając go ubrań.


Z każdym razem oddawał pocałunek głębiej samemu rozbierając ukochanego. Kto by pomyślał że z Andrew stanie się takim kochający i czułym uke, rozchylił Delikatnie nóżki dłonią wodząc po członku czarnoksiężnika.​

- kochanie,... - spojrzał na niego z pożądaniem w oczach.
Troszkę się opanował, pamiętał, że Andrew nie powinien się przemęczać. Pocałował go czule gładząc delikatnie jego plecy zjeźdzając na pośladki, po chwili obrócił go na brzuch.
- mój śliczny - szepnął całując jego kark.


Całował go z pasją nie chcąc ani na chwilę przestać, tym samym zaraz Położył się na brzuszku dając się tak czule głaskać. Mruczał niczym rasowy kociak zaczynając smyrać swoją pupcią jego erekcje.

- wiesz doskonale, że tym bardziej po tym nie puszczę cię na trening. Będziesz zbyt zmęczony - mruknął. Musiał sie opanować, nie chciał sprawiać mu bólu.
Zaczął go powoli przygotowywać.
- kocham cię Andrew..- szepnął.


Ahh.. m-mgahh.. L-Leo.. - Jęknął rozkosznie nadstawiając mu swoją pupcią by wchodził w niego głębiej. - Ja ciebie tez, Leo. - Szepnął przyglądając mu się roziskrzonymi oczkami.

To przesądziło sprawę. Wszedł w niego jednym płynnym ruchem.
- mhm. - mruknął zagryzając dolną wargę. Chłopiec był tak przyjemnie ciasny. Idealny.
Po chwili zaczął się poruszać.
- Andrew.. mój kociaczek - szepnął przyspieszając swoje ruchy.


Gdy poczuł go w sobie jęknął głośno, tym razem nie z bólu tylko z przyjemności. - A-Ahh ! - Jęczał głośno, prawie na cały akademik. Również przyśpieszył ruchy swoich bioder. Nie Wiedział że Leo jest taki nieziemski w całowaniu jak i seksie! Był po prostu idealny, teraz Wiedział dlaczego każdy sie za nim uganiał.

Pocałował go głęboko nieco go uciszając.
- ciii kochanie, bo zaraz zmyją mi głowę, za to, że przeszkadzam ci w powrocie do zdrowia - powiedział całując go czule.
Jego ruchy powoli stawały się pewniejsze i idealnie trafiały w ten słodki punkt chłopca.



Jęczał mu głośno do ust poruszając bioderkami coraz szybciej, a do tego gdy jeszcze czuł jak ukochany trafia w jego prostate drżał z zadawanej mu rozkoszy. Był nieziemski..

- mój śliczny,. - chłopak taki namiętny, z potarganymi włoskami i opuchniętymi od pocałunku ustami wyglądał rozkosznie.
- Andrew... taki piękny - szepnął. Nie był w stanie się opanować. Widząc tę śliczną twarzyczkę, słysząc te jęki... doszedł z gardłowym pomrukiem.


Doszedł zaraz za ukochanym odchylając główke do tyłu, było mu tak ciepło w środku.. tak miło.. - Leo.. - Przyciągnął go do siebie oddychając miarowo.

- ciiii,, kocham cię kochanie- szepnął i okrył go kołdrą.
- śpij, wrócę po treningu - pocałował go czule w czoło i wstał. Musiał jeszcze zaliczyć szybki prysznic.


Zerknął na niego, no musiał wspomnieć o tym treningu na który Anderw chciał iść od kilku tygodni bo mieli zacząć zaraz zabijanie kataną. - Wrócisz to osobiście cie zabije. !- Glebnął sie pod kołdre cały się nią zakrywając.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~