czwartek, 9 października 2014

9. Dziwne Uczucia.

Witajcie kochani, o ile w ogóle ktoś czyta naszego bloga. To jest przed ostatni rozdział "Dziwne Uczucia." , jednak razem z Aoi wymyśliłyśmy drugie opowiadanie. Jeszcze nie mamy tytułu ale postacie już są oraz historie głównych bohaterów. Drugie opowiadanie będzie bardziej zbudowane, bynajmniej mi się tak wydaje. No to miłego czytanie. Proszę o komentarze byście chociaż pokazali że jesteście ! ^.^ . Wybaczcie za błędy kochani.. ; - ;
                                                                                                               Kire-Kun.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Hai hai. Słodkich snów kochanie. - Trening trwał 4 godziny. Demon dawał z siebie wszystko. Wrócił koło 13.
- Dzień dobry kocie.


Zamknij sie, gnido. - Siedział nadal w łóżku w bieliźnie, tylko ją dał radę założyć. Był zły że nie mógł być na treningu.

Ależ kochanie nie bądź taki - usiadł obok niego i pochylił e jego strone.
- Przywitaj się kochanie - nadstawia się na pocałunek.


Ty mi jeszcze mówisz że mam sie przywitać skoro nie całe pięć godzin temu uprawialiśmy seks, a później nie pozwoliłeś mi na trening?! - Z Jego oczu niemal od razu zaczęły ciskać pioruny w stronę czarnoksiężnika.

- kochanie, dobrze wiesz, że to było dla twojego dobra, a co do porannego sexu - puścił mu oczko.
- chcesz mi powiedzieć, że nie miałeś na to ochoty? Bo mi się zdaję, że wręcz się na mnie rzuciłeś - przysunął się bliżej.


Dla twojego dobra. - Przedżeźnił go a gdy poczuł jak ukochany jest blisko niego, drgnął. - Nie rzuciłem sie! - Złapał cie za szyję podduszając przy tym, bez ceregieli schował się pod kołdre.

Rozbawiony zaraz zanurkował pod kołdrę i zaraz ł przyciągnął go do siebie łapiąc za pośladki i przyciągając jeszcze bliżej.
- nie podobało ci się? - mruknął namiętnie w jego uszko i otarł sie o niego.


Jęknął słyszalnie już mając zamglony z podniecenia wzrok, tym samym ocierał się o niego tak by ukochany zachaczał o jego wejście bo w końcu był do niego przytulony tyłem. - Z-Zboczeniec.. - Jęknął raz jeszcze czując ten gorący oddech.

- ale takiego mnie kochasz maleńki - szepnął i podgryzł wrażliwe miejsce na jego szyi.
Obrócił go w swoją stronę i wpił się w jego usta namiętnie.
- przyznaj się, że wcale nie jesteś zły o ten trening, mój mały kłamczuch - mruknął.


Mógłby teraz zrobić wszystko w tym stanie, i ta jego pieszczota na czułym miejscu. Ach.. Pocałowany namietnie odwzajemnił od razu pocałunek jednak zaraz oderwał się od niego. Co jak co, ale on swojej dumy z miłości nie straci. - Chciałbyś, i wynocha z mojego łóżka i pod prysznic! - Wykopał go z łóżka patrząc na niego wilkiem.

- oh nie bocz się na mnie kochanie, wiesz że się tylko drocze, poza tym uwielbiam cię całować - podniósł się z ziemi i poszedł pod prysznic.
- mam nadzieje ,że do mnie dołączysz -puścił mu oczko i zrzucił zaraz ubranie by wejść pod prysznic.


Tsh, chciałbyś. -3- . - Uwielbiał jego cudowne ciało, takie męskie, do tego ten kaloryfer. Niestety żądza wzięła górę, wszedł pod prysznic cały oblany rumieńcem, powinien przywyknąć ale nie mógł. - L-Leo.. - Odwrócił sie do niego tyłem rozchylając szeroko nóżki. Przyglądał mu się cały czerwony z podniecenia, nawet sam widok ukochanego go podniecał!

- K,,Kochanie..! - Leo aż jęknął widząc go takiego. I jak miał nad sobą panować gdy miał przed sobą chętnego kochanka.
- jesteś pewien? Myślałem że się na mnie gniewasz - powiedział obrócił go do siebie i wpił się w jego usta które tak uwielbiał.
- wygodniej byłoby nam w łóżku - zaczął błądzić dłońmi po jego ciele zaciskając je po chwili na jędrnych pośladkach.


Wiedziałem, ty zawsze mi ulegniesz. - Pocałował go czułe w policzek odsuwając się powoli, chciał dać mu nauczke za to, że nie mógł iść na trening. Taki już był, nie odpuszczał tak łatwo, nawet jeśli kogoś kochał. - To jest twoja kara skarbie.

- k,kara? Al.ale kochanie, nie możesz... zostawisz mnie w takim stanie? - wskazał mu dość sporą męskość dumnie sterczącą.
Po chwili jednak przytulił go i pocałował czule w czoło.
- dla ciebie jestem w stanie znieść wszystko, zrobić wszystko, - szepnął.
- nie jestem z tobą dla twojego ciała, kocham cię i chce być z tobą zawsze. Jednak nie powiem, ale kocham też twoje ciało, to jak jęczysz pode mną prosząc o więcej - szepnął.


Ahh.. - Specjalnie dłońmi zaczął pieścić jego członka, jego słowa były takie piekne. - Dziś cofne kare ale to dziś..

1 komentarz:

  1. Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały od początku i stwierdzam, że chcę więcej *-* Tak zainteresowała mnie fabuła, że nie zwracałam uwagi na błędy i to jest Wasz plus c; Załamałyście mnie wiadomością, że to przedostatni rozdział opka ;-; Andrew jest taki boski, a Leo taki kochany... Co ja bez nich zrobię? ;c Trzymajcie tak dalej, będę często wpadać ^-^
    ~ Little Angel

    OdpowiedzUsuń